Miłość stwórcza Boga odczuwa potrzebę udzielania Siebie na zewnątrz, postanawia więc stworzyć człowieka, aby móc się przelać na niego… A podobnie jak młoda matka, zanim wyda dzieciątko na świat, przygotowuje z miłością kołyskę dla niego, starając się by była nie tylko wygodna i miła, lecz także urocza i piękna dla oka, tak i Bóg, jak ojciec i matka zarazem, z wielką miłością przysposabia dla człowieka kolebkę – a kolebką tą jest wszechświat… Potem Bóg stwarza człowieka… Boskie tchnienie Ducha Świętego, Ducha Miłości, obdarza człowieka życiem naturalnym dla ciała i nadprzyrodzonym dla duszy; a jest to życie tak doskonałe i czyste, jakie tylko Bóg może przeznaczyć dla ludzi umiłowanych…
Ale człowiek zgrzeszył… Dlatego zaraz między grzesznym człowiekiem a znieważonym Bogiem stanęła Miłość – Miłość pojednawcza. Miłość pojednawcza chroniła grzeszną ludzkość przed ciosami boskiej Sprawiedliwości. Wpierw objawiała się Patriarchom kierując ich życiem…, potem przemawiała przez Swoich Proroków…; a zawsze przechowywała wśród ludu wybranego znajomość Boga i prawdziwej religii oraz przygotowywała ludzkość na przyjęcie obiecanego jej Odkupienia…
I oto pojawia się trzecia, rozległa, nieogarniona Miłość odkupieńcza… Słowo Ciałem się stało… Bóg-Miłość nawiedza tę ziemię i objawia człowiekowi ukryte dotąd tajniki zbawienia… Przelewa wszystką Swą Krew. Całe życie Jezusa, wszystkie Jego prace, cierpienia i śmierć, streszczają się w tym jednym słowie: Miłość. Po Swym Zmartwychwstaniu ostatecznie formuje Kościół Swój święty i zostawia go ludzkości jako nieomylnego nauczyciela i przewodnika; w końcu wstępuje do nieba, by przygotować dla odkupionych mieszkanie u Ojca…
I tutaj pojawia się nowa miłość – Miłość oświecająca! Duch Święty, Duch Boży, Miłość substancjalna Ojca i Syna zstępuje na Kościół, jak ongiś na Maryję. Za Jego to sprawą Kościół wychował już wielkie zastępy świętych swoich dzieci… Duch Święty oświeca umysły wiernych.
Przenieśmy się teraz w piątą przepaść Miłości. Oto czasy są dokonane… Patrz, jak ukazują się nowe niebiosa i nowa ziemia…, jak Miłość chwalebna wieńczy wybranych koroną chwały… Nic już nie brakuje do pełni chwały Bożej, oto stworzenia wróciły na łono Ojca w niebiosach, a Miłość, która je chwali, wielbi tym samym Siebie. Błogosławionych zalewa jakby wezbrany potok niebiańskich rozkoszy… Przeklętych zaś pożera ogień trawiący… Miłość panuje już wszechwładnie i niepodzielnie.
Czy nie dostrzegamy jeszcze innej przepaści, której rozmiarów ani żadna mowa ludzka nie zdoła wyrazić, ani żaden umysł stworzony nie jest w stanie pojąć ani zgłębić? Jest to Miłość bezpostaciowa, Miłość, która nie objawia się w żaden sposób zewnętrzny, jest to Sam Bóg! Wobec tej niezgłębionej i nieogarnionej przepaści padnij na twarz i uwielbiaj Boga-Miłość w milczeniu… MIŁOŚĆ NIESKOŃCZONA obejmuje, przenika i napełnia wszystkie stworzenia… MIŁOŚĆ jest jedynym źródłem życia i wszelkiej płodności… MIŁOŚĆ – to odwieczny początek, zasada wszechrzeczy i ostateczny ich koniec… Jeśli chcesz posiąść życie prawdziwe, a nie być skazanym na bezowocność i śmierć, skrusz kajdany, które przykuwają cię jeszcze do stworzeń lub do siebie samego i zanurz się całkowicie w tej PRZEPAŚCI MIŁOŚCI!